10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Szturm neobolszewików

Wiele lat temu na łamach „Nowego Państwa” opisywaliśmy powody, dla których część mediów zaczęła natrętnie lansować niejakiego „Nergala”. Dosłownie w ciągu kilku miesięcy uczyniono z niego pierwszoplanową gwiazdę, eksperta-celebrytę od wszystkiego.

A przecież „muzyka” tego indywiduum była nieakceptowalna dla znakomitej większości widzów śniadaniówek, tok szołów, które niemalże wyrywały sobie tę „gwiazdę”. Więcej – żadne z tych mediów nawet nie próbowało serwować swoim widzom choćby krótkich próbek popisów wokalnych nowego celebryty. O co zatem chodziło? Dlaczego wyjący obrazoburcze i prymitywne teksty „Nergal” nagle doświadczał takiej promocji? Nie o jego karierę wokalną chodziło, lecz o satanizm. Był potrzebny do wprowadzenia wulgarnych, antychrześcijańskich treści na tzw. salony. Postkomunistyczne media potrzebowały nowego Urbana, który potrafiłby przemówić do młodszych pokoleń i zaprezentować pogardę i nienawiść wobec wiary katolickiej jako jednego z dopuszczalnych – a wręcz modnych w nowoczesnym świecie – poglądów czy sposobów na życie. I to się w jakimś zakresie na pewno udało.

Dziś „Nergal” jest już rzadkim gościem mediów. Zużył się. Ale też nie przystaje do nowych czasów. Bo teraz bluzg na Kościół jest już czymś w miarę powszechnym w celebryckim światku i bardziej pożądane są deklaracje osób prezentujących się jako wierzące, a jednocześnie podważające niemal wszystkie prawdy wiary. To katolicy spod znaku żony prezydenta Warszawy, którzy mówią, że nie chodzą do kościoła, nie uczestniczą w Mszach świętych, nie przestrzegają przykazań, nie przystępują do sakramentów, bo Kościół jako instytucja jest tak zły, że muszą się od niego odciąć i pielęgnować swą wiarę w zaciszu domowym. Dziś taka postawa jest przedstawiana ludziom jako naturalny i prawidłowy wybór, jakiego może dokonać przyzwoity człowiek. Jesteśmy zatem na kolejnym etapie atakowania chrześcijaństwa – po oswojeniu z wulgarnością wobec Kościoła nastąpił czas przekonywania, iż jest on zły, zepsuty i niepotrzebny, bo wystarczy być dobrym człowiekiem, żeby być chrześcijaninem. Nieważne, że to kompletna nieprawda. Ważne, iż recytują tę prawdę objawioną tabuny celebrytów rozsiadających się wygodnie na telewizyjnych kanapach.

Sęk w tym, iż w Polsce niezwykle żywa jest pamięć świętego Jana Pawła II, tysiące słyszały na własne uszy Jego słowa i wychowywały się w poczuciu dumy z Papieża Polaka.

Ten wybitny nasz Rodak jest dla rzesz katolików w Polsce najważniejszym i najpotężniejszym szańcem przywiązania do Kościoła. Dlatego właśnie w ostatnich dniach obserwujemy bezpardonowy atak na pamięć i dziedzictwo naszego Ojca Świętego. Współcześni bolszewicy zdali sobie sprawę z tego, iż by być skutecznym w atakowaniu chrześcijaństwa, trzeba obedrzeć ze świętości Papieża Polaka. Trzeba wszelkimi sposobami zohydzić Go w oczach polskich wiernych, a jeśli nie zohydzić, to przynajmniej obudzić w nich wątpliwości, czy rzeczywiście Jan Paweł II był postacią wybitną. W najnowszym numerze miesięcznika „Nowe Państwo” analizujemy to zjawisko i rozprawiamy się z absurdalnymi zarzutami formułowanymi pod adresem tego, który doprowadził do zmiany „oblicza tej ziemi” i całego świata.


Tekst z najnowszego numeru „Nowego Państwa”. W sprzedaży już od piątku!

 



Źródło: Nowe Państwo

Katarzyna Gójska