A tak konkretnie. Idący jak burza po swój trzeci tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu Bartosz Zmarzlik ma potężnego własnego sponsora Orlen, z kolei żużlowa reprezentacja Polski, którą najpierw od wiosny 2019 roku sponsorował Anwil (a więc spółka-córka Orlenu - coś wiem o tym...), po pewnym czasie płynnie przeszła pod skrzydła spółki-matki. Drugi z naszych żużlowców były wicemistrz świata Patryk Dudek ma wielką szansę na wywalczenie brązowego medalu indywidualnych mistrzostw globu, co by oznaczało, że bodaj trzeci raz w historii (1973, 2010) dwóch Polaków stanie na podium generalnej klasyfikacji IMŚ. Zresztą dwóch Polaków zapewne stanie także na podium Speedway Euro Championship (SEC) czyli Mistrzostw Europy.
Tenże Orlen jest od lat sponsorem strategicznym polskich siatkarzy, którzy w ostatnią niedzielę zdobyli swój piąty medal mistrzostw świata – tym razem srebrny (mają trzy złote i dwa srebrne właśnie, co daje im czwarte miejsce w klasyfikacji wszechczasów, a właściwie trzecie, bo Związek Sowiecki szczęśliwie już nie istnieje. Olbrzymia większość zespołu mistrzów świata z 2018 roku i wicemistrzów z 2022 gra w najlepszej, według wielu ekspertów, męskiej lidze świata - z kolei jej sponsorem strategicznym (a także tytularnym, w kontekście ligi żeńskiej oraz drugiej klasy rozgrywkowej) jest inna Spółka Skarbu Państwa – Tauron.
Triumfatorka drugiego w tym roku Wielkiego Szlema – US Open Iga Świątek (w karierze wygrała ich w sumie trzy) – pierwsza Polka w historii, która wygrała otwarte tenisowe mistrzostwa Stanów Zjednoczonych (Jadwiga Jędrzejowska przed II wojną światowa była w finale) ma też własnego sponsora w postaci spółki Skarbu Państwa – jest nią PZU. Nie wspomnę, że Polski Związek Tenisowy, który wspiera szkolenie młodzieży i opiekuje się tenisową reprezentacją, w której gra m.in. Iga Świątek, a która też osiągnęła w tym roku wielki sukces w postaci awansu do pierwszej „ósemki” narodowych drużyn kobiecych mistrzostw świata (finał w listopadzie), ma również sponsorów państwowych.
Dopiero co nasi koszykarze sprawili największą sensację na mistrzostwach Europy, awansując, po raz pierwszy od ponad pół wieku (sic!) do półfinałów po wyeliminowaniu mistrza Europy - Słowenii. Ich sponsorem od lat jest z kolei inna państwowa firma – Energa.
Ciesząc się z polskich medali i „Mazurków Dąbrowskiego”, pamiętajmy, że odbywa się to także dzięki systematycznej i naprawdę olbrzymiej pomocy polskiego państwa, które słusznie uznało, że sport łączy wspólnotę narodową i jest promocją Polski w świecie.
