Tym bardziej że niektóre z nich, dzięki tańszym składnikom, półproduktom czy elementom sprowadzanym z Rosji lub Białorusi, biją cenowo na głowę polską konkurencję. Innym problemem są podmioty, które były powiązane z rosyjskimi oligarchami, ale w związku z ryzykiem objęcia sankcjami zmieniły właściciela lub zostały przepisane na rodzinę, znajomych lub współpracowników. W takich sytuacjach zasadne jest pytanie, czy nie były to transakcje pozorowane. Jednak znalezienie odpowiedzi na to pytanie nie jest proste. Wymaga dostępu do dokumentów, a także głębokiej analizy wielu materiałów i powiązań, więc to żmudna praca na długie miesiące. Trzecia sprawa to traktowanie Białorusi na równi z Rosją. Reżim Alaksandra Łukaszenki ma krew na rękach tak samo jak Władimir Putin i jego banda.
Stop interesom rosyjskich oligarchów na Wisłą
Mimo że od barbarzyńskiej inwazji Rosji na Ukrainę minął już ponad rok, na polskim rynku cały czas działają podmioty związane z rosyjskimi oligarchami, które zarabiają krocie nad Wisłą. Każda taka firma powinna być wpisana na listę sankcji.
