Na publiczną służbę zdrowia wydajemy najmniej w świecie rozwiniętym – 1240 dol. na głowę rocznie. Za nami są tylko Chile, Turcja, Łotwa i Meksyk. Węgrzy wydają 1434 dol., a Czesi 2097 dol. Problem w tym, że to dofinansowanie będzie tylko jednorazowe. A polska służba zdrowia potrzebuje stałego zwiększenia finansowania. Można to zapewnić tylko większym wpływem ze składek. Nie trzeba przy tym wcale podwyższać składek pracownikom. Wystarczy, że zaczną je płacić ci, którzy obecnie tego nie robią, albo udają, że robią, np. menedżerowie i specjaliści na samozatrudnieniu, którzy płacą minimalne składki, nawet jeśli zarabiają dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie.
Służba zdrowia w potrzebie
Rząd pracuje nad specustawą, która dofinansuje publiczną służbę zdrowia kwotą 1,5 mld zł. Choć to zaledwie kilka procent rocznego budżetu NFZ-etu, chciałoby się krzyknąć: „Nareszcie!”.