Trafiliśmy do fazy pucharowej, szybciej od nas z Kataru wrócili Niemcy. Przynajmniej przez kilkadziesiąt minut – jeśli zebrać wszystkie rozegrane mecze – graliśmy piłkę, która mogła się podobać. Z drugiej jednak strony – mizerię polskiej drużyny narodowej widać jak na dłoni. To jest problem drużyny, która sprawia wrażenie mało zgranej i strachliwej. Kariera Roberta Lewandowskiego to wielka rzecz, ale irytująca jest maniera utożsamiania całego zespołu z jednym zawodnikiem. W Katarze okazało się zresztą, że to Wojciech Szczęsny był filarem naszej gry. I jeszcze jeden problem: polski futbol to klub wzajemnej adoracji. Duża w tym „zasługa” PZPN – panuje kult „jakoś to będzie”. Obawiam się, że obecny sukces polskiej kadry – szczególnie na tle poprzednich dekad – znów każe przemilczeć wszelkie głosy sensownej krytyki. A przecież Biało-Czerwoni naprawdę mają potencjał.
Słodko-gorzki sukces
Polska reprezentacja piłkarska po przegranym meczu z Francją wróciła z mundialu w Katarze. Mam po tych mistrzostwach mieszane uczucia. Z jednej strony Biało-Czerwoni osiągnęli tam największy od dziesięcioleci sukces.
 
                     
                         
                         
                         
             
             
            ![Rutkowski ujawnia kulisy zatrzymania Andrzeja R.! Zaskakujące powiązania z politykiem KO [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/imported/blaskonline/thumbs/43435.png?r=1,1) 
             
             
             
            ![Mural na miarę serca! Warszawska szkoła zrobiła niespodziankę, która wzruszyła całą Polskę [ZDJĘCIA]](https://files.niezalezna.tech/images/imported/blaskonline/thumbs/1-10.png?r=1,1)