Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
24.10.2020 14:44

Sequel totalnej opozycji

Z założenia nie oglądam sequeli filmów, bo zwykle kolejne części są dużo gorsze od tych wcześniejszych. Polska opozycja łamie jednak ten schemat.

Myślałem już, że po tym, gdy widziałem już państwo podziemne Mateusza Kijowskiego, gabinet cieni Grzegorza Schetyny, występy Joanny Muchy na trybunach sejmowych i śpiewy KOD Kapeli, druga część rządów PiS w wydaniu opozycji będzie nudna. Tymczasem antypisowscy reżyserzy dokładają do pieca. Wyzwanie Kijowskiemu ewidentnie rzucił Rafał Trzaskowski, który w momencie, gdy rząd się chwieje, tworzy ruch społeczny i związek zawodowy. Nie było lepszego sposobu na zmarnowanie czasu w ubiegłą sobotę niż posłuchanie tego, co miał do powiedzenia. W każdym razie rzucił temat publicystom, którzy nie zastanawiają się już nad scenariuszami pandemii. Trudno powiedzieć, z czego to wynika, ale w opozycji, tej prawicowej, panuje obecnie moda na sugerowanie, że koronawirus nie istnieje, a my mamy do czynienia z plandemią. Tematów w drugim sezonie dostarczają również ludzie z frakcji korupcyjnej opozycji. Nie minęły jeszcze echa ukrywania w meblach przez Sławomira Nowaka 4 mln zł, a już pojawił się nowy bohater – Roman Giertych. Ten zaczął grać doskonale. Po wizycie CBA nagle przestał rozpoznawać ludzi, a dziennikarze sugerują, że niczym Nawalny został otruty nowiczokiem.

Powiało grozą, chociaż lekarze nie mają wątpliwości, że Giertych symuluje i próbuje robić ze śledczych wariatów. Napięcie rośnie. Zwiększa się również determinacja opozycji. To sprawia, że sequel robi się jeszcze bardziej zabawny niż pierwsza część. Tylko że większości społeczeństwa nie jest do śmiechu z tą klasą polityczną. 
 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane