Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Schetyna mówi Cybą

Cyba nie mógł przeżyć, że obywatele upamiętniają śp. Lecha Kaczyńskiego. A on stawiałby pomniki Jaruzelskiemu.

Dwa tygodnie temu były „tłuste muchy”, tydzień temu „pisowska szarańcza”, którą trzeba strząsnąć ze zdrowego drzewa. A kilka dni temu przeróbka nazistowskiego plakatu z politykami Prawa i Sprawiedliwości w roli głównej. Tak oto Koalicja Obywatelska prowadziła kampanię samorządową. Porównania przeciwników politycznych do robactwa to dzieło Grzegorza Schetyny. Gdy wygłaszał swe pełne pogardy bon moty, sala wiła się ze śmiechu. Grafiką z czasów SS błysnął poseł Platformy Grzegorz Furgo – w twitterowym wpisie. Gdy spotkał się z bardzo krytyczną reakcją internautów, tłumaczył, że nie wiedział, iż polecane przez niego dzieło to przeróbka hitlerowskiej propagandy. Nie mamy – rzecz jasna – pewności, czy wiedział, czy nie wiedział. Dziwnym trafem jednak ten rodzaj stylistyki od razu przypadł mu do gustu. Czy mamy do czynienia z głupotą, może nawet prostactwem, czy też z zaplanowaną akcją, która jest powrotem do polityki przemysłu pogardy sprzed Smoleńska i po nim? Wątpliwości rozwiał sam lider PO. W jednym z ostatnich wywiadów przed ciszą wyborczą powiedział wprost, iż języka nienawiści zaczął używać celowo. Schetyna wybrał jednak fatalny moment na tę deklarację – dokładnie ósmą rocznicę napaści na biuro PiS w Łodzi i morderstwo Marka Rosiaka. Zabójca – Ryszard Cyba – był działaczem Platformy Obywatelskiej. Przed sądem tłumaczył, iż został zmuszony do takiego działania, bo sytuacja polityczna w Polsce była nie do wytrzymania. Cyba nie mógł przeżyć, że obywatele upamiętniają śp. Lecha Kaczyńskiego. A on stawiałby pomniki Jaruzelskiemu. W gruncie rzeczy w takim samym duchu wypowiada się dziś lider jego ugrupowania. Schetyna też tłumaczy swą agresję sytuacją polityczną w kraju, twierdzi, iż jest zmuszony do tego, by używać bardzo mocnego języka. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że atmosfera nienawiści wobec tragicznie zmarłego prezydenta, którą bez pardonu budowało szeroko rozumiane środowisko PO, poniosła Cybę do bestialstwa. Jak widać, polityczni liderzy mordercy z Łodzi nie wyciągnęli wniosków.

Porównaniami do robactwa, które trzeba wytępić, znowu wzniecają pogardę – mają uaktywnić i motywować najbardziej sfanatyzowany elektorat PO. On na pewno jest nie za dużą częścią ich wyborców, ale najwyraźniej to w jego działaniach politycy totalnej opozycji upatrują nadziei na wyborcze profity. Czy chodzi o to, by przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi doszło w naszym kraju do rozlewu krwi, bo opozycja spodziewa się, że Prawo i Sprawiedliwość utrzyma władzę? Jesienią przyszłego roku rozegra się najważniejsza batalia o przyszłość Polski. Wynik wyborów sprzed trzech lat zaskoczył PO. Teraz biorą pod uwagę najczarniejszy dla siebie scenariusz – bo kolejna kadencja PiS ostatecznie pogrzebie ich marzenia o przywróceniu postkomunistycznego status quo. I jeśli będą przewidywać jego ziszczenie, to uczynią wszystko, by podpalić Polskę. Schetyna mówiący Cybą to najlepszy dowód na to, iż taki plan jest przygotowywany.
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska