Idioci, którzy na coś takiego wpadli, dali świadectwo o sobie, że są kompletnymi ignorantami. Pewnie w swoim ideologicznym zapale uznali, że to imiona zbyt chrześcijańskie, zbyt europejskie, i mogą kogoś urazić. Ponieważ nie mają pojęcia o niczym poza ideologią, nie wiedzą, że Jan i Maria to imiona pochodzenia żydowskiego i funkcjonują także w judaizmie, a Maria również w świecie islamu; zresztą Matka Boża, Maryja, również jest szanowana w islamie. Można się pośmiać z pustki intelektualnej brukselskich urzędników, ale to śmiech przez łzy. Co prawda, gdy sprawa wyszła na jaw, została skrytykowana nawet przez dość umiarkowanego wobec nowoczesności papieża Franciszka czy niektórych polityków mainstreamowej europejskiej chadecji. Ale nie mam wątpliwości. Ci ludzie w Brukseli są tak puści i tak opętani ideologią, że znowu do tego nonsensu powrócą, w ramach „zwalczania zakorzenionych stereotypów”.
Pustaki z Brukseli
W dokumencie Komisji Europejskiej dotyczącym „komunikacji inkluzywnej” najbardziej rozśmieszyło mnie ocenzurowanie imion Jan i Maria jako zbyt nacechowanych religijnie i postulat zastąpienia ich Juliuszem i Maliką.