Wtargnięcie policji do domu Ryszarda Majdzika, by skonfiskować wiszącą na ścianie broń, pamiątkę z czasów antykomunistycznego podziemia, miało tyle sensu co szukanie części samolotu wysadzonego 15 lat temu w Smoleńsku przez Rosjan w mieszkaniu Ewy Stankiewicz. I tyle co wysyłanie typów w kominiarkach na posła Dariusza Mateckiego, by go zamknąć w samochodzie, w centrum Warszawy. W sobotę doszło do prowokacji w Zgorzelcu, gdzie do manifestantów wysłano typów w kominiarkach, by niemieckie media mogły napisać, że byli tam „Polen Neonazis”, gdyż, jak wiadomo, nazizm łączy się nierozerwalnie z polskością, a prowadzący manifestację Adam Borowski, honorowy konsul Czeczenii, to wręcz modelowy dowód, że demonstranci nienawidzą ludzi z powodu ich religii czy narodowości. Policjantów, którzy w tym uczestniczą, ostrzegam, że wkrótce będą przez Polaków traktowani jak ich dziadkowie z ZOMO czy ojcowie, którym młodzież wypisywała hasło „HWDP”. Murem za polskim mundurem, jeśli nie jest wypełniony sowieckim szczurem.