Polityk Konfederacji Artur Dziambor na antenie Polskiego Radia 24 stwierdził, że „Polska nie powinna mieszać się w żaden sposób w sprawy Białorusi i to, co teraz się tam dzieje” oraz że „Polska powinna dbać o interes Polaków na Białorusi i interesy Polski z Białorusią. Niezależnie od tego, kto tam rządzi”, dodając, że polska dyplomacja powinna żyć dobrze z każdą władzą każdego państwa – także z Rosją Władimira Putina. Podobne poglądy mają inni politycy Konfederacji; w podobny sposób wypowiada się Waldemar Tomaszewski, przywódca Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. O jego prorosyjskich sympatiach od dawna było wiadomo, a teraz mówi wprost, że „Łukaszenka jest silnym przywódcą”, a „poparcie w kraju dla niego jest niezaprzeczalne”. Na szczęście zwolennicy Łukaszenki stanowią wśród Polaków margines – większość z nas popiera wolnościowe dążenia Białorusinów. Dlatego trzeba pokazywać tych, którzy pod pozorem poprawności kryją swoje poparcie dla reżimu proputinowskiego satrapy.
Polscy obrońcy satrapy
Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka ma swoich obrońców wśród naszych rodaków. I to nie tylko wśród osób tęskniących za czasami PRL i Układem Warszawskim, także wśród ludzi, którzy określają się mianem narodowców.