Wszystko wskazuje na to, że gośćmi pary byli ci, którzy badali rzekomą aferę Pegasusa, wskazując, że to deszyfrujące oprogramowanie było rzekomo wykorzystywane bezprawnie przeciwko opozycji i niewygodnym dziennikarzom. To kolejna poszlaka wskazująca na to, że w wyłączeniu tego systemu palce mogły maczać rosyjskie służby specjalne. Zresztą to właśnie dzięki Pegasusowi kontrwywiad ABW trafił na ślad działalności Gonzaleza vel Rubcowa i zebrał materiały pozwalające na postawienie mu zarzutów szpiegostwa na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Operacja polityczno-medialna wymierzona w Pegasusa powinna być prześwietlona bardzo dokładnie nie tylko przez służby, ale także komisję śledczą.
Pablo, GRU i Pegasus
Sprawa Pabla Gonzaleza vel Pawła Rubcowa może mieć bardzo poważne konsekwencje. W lokalu, w którym mieszkał ze swoją partnerką, dziennikarką Magdaleną Ch., bywali nie tylko czołowi przedstawiciele mediów liberalno-lewicowych, ale również politycy.