Można dyskutować nad sensownością zakazu leśnych spacerów, ale dopóki on obowiązuje, należy się mu podporządkować. Dziennikarz epatuje przy tym językiem pogardy i lekceważenia wobec tych, którzy pilnują przestrzegania zasad kwarantanny. Durczok wpisuje się w postawę, która jest charakterystyczna dla części ludzi, niezależnie od wieku i pozycji społecznej, w myśl której nie muszę się podporządkować nakazom, jestem ponad prawem, wolno mi więcej. Ale przecież nie chodzi tylko o aspekt prawny czy językowy, ale poczucie odpowiedzialności i zdrowy rozsądek w czasie, kiedy epidemia zmierza ku szczytowi. Trudno oszacować skalę szkód, które może wyrządzić głos zuchwałego nieposłuszeństwa, kiedy inni zaciskają zęby i pilnują przestrzegania zaleceń, nie dla własnej przyjemności, ale dla dobra wspólnego.
Obywatelskie (nie)posłuszeństwo
„Idziemy pobiegać do lasu, a wy nas łapcie, matoły” – napisał na Twitterze dziennikarz Kamil Durczok, co w obliczu obowiązującego zakazu wejścia na teren lasów, parków, bulwarów itp. jest jawnym nawoływaniem do łamania prawa.