W ten sposób przyczyniają się do rozrastania się plemienia egocentryków, narcyzów i egoistów, którzy zamykają sobie drogę do szczęścia poprzez zakorzenianie się w tradycji i we wspólnotach. Praktyczną konsekwencją selfizmu jest społeczna anarchia, a nawet, na co zwrócił uwagę późny Leszek Kołakowski, powstawanie nowej formy totalitaryzmu. Szkodliwa jest również fałszywa teza o całkowitej dobroci natury ludzkiej, ponieważ zwalnia ludzi z odpowiedzialności i usypia ich czujność na zaistnienie zła. Kołakowski, nawiązując do Anatola France’a, napisał mocne, gorzkie i oburzające nie tylko selfistów słowa: „w imieniu żadnej doktryny nie zamordowano tylu ludzi, co w imię zasady, że człowiek jest z natury dobry”. A niszcząc chrześcijaństwo, selfiści pozbawiają człowieka największej nadziei – na osiągnięcie szczęścia absolutnego.
Nieszczęście selfizmu
Dlaczego życie oparte na idei samorealizacji nie prowadzi do szczęścia? Wyznawcy selfizmu, podobnie jak zwolennicy kulturowego liberalizmu i hedonizmu, propagują skrajnie indywidualistyczny pogląd na człowieka, ubóstwiając go i gloryfikując.