Każdy wątpliwy i niemądry wybryk na polskich plażach „jaśnieoświeceni” kwitują tak samo: to PiS-owska tłuszcza, to pięćsetplusy korzystają z ostatków rządów Zjednoczonej Prawicy. To zakamuflowana groźba: gdy nasi wrócą do władzy, pokażą wam, gdzie wasze miejsce. Wściekłość na Polskę B, na wyborców PiS, postrzeganych jako mniej zamożni, gorzej wykształceni, religijni, patriotyczni – tym aż buzuje liberalny, platformerski internet w ostatnich tygodniach. To nie dzieje się przypadkiem, to ma budzić w ludziach trwogę, podobnie jak działania instytucji unijnych wobec Polski. Nie dajmy się. Warto wciąż przekonywać Polki i Polaków do pozytywnego dorobku ostatnich lat. To działa, bo mnóstwo ludzi, choć woli milczeć, naprawdę nie chce znów Donalda Tuska i jego kamaryli u steru rządów. Nie chce pogardy wobec siebie u władzy.