Prozachodnia prezydent Mołdawii Maia Sandu przyznała, że sytuacja jest trudna, bo jej prorosyjscy poprzednicy przez 30 lat nie zrobili nic, by wzmocnić armię. Kraj jest też uzależniony gospodarczo od Rosji, zwłaszcza energetycznie. Mołdawia wydaje się więc bezbronna. Czy można jej jakoś pomóc? Doradca prezydenta Ukrainy do spraw wojskowych Ołeksij Arestowycz zasugerował, że Ukraina może pomóc wojskowo, ale Mołdawia musi o to poprosić, bo jest suwerennym krajem. Jest też inna potencjalna możliwość – zwrócenie się o pomoc do Rumunii. Gospodarczo pomoc rumuńska już jest udzielana, ale czy możliwe jest wkroczenie wojsk rumuńskich, by zabezpieczyć Mołdawię? Brzmi jak science fiction, ale czy jeszcze trzy miesiące temu ktoś myślał, że Zachód będzie dozbrajać Ukrainę po zęby?