Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
13.12.2021 20:17

Metoda na piątkę

W ostatnich tygodniach zewsząd słyszę o szkodliwości Zielonego Ładu w rolnictwie. Zadałem sobie trud przeczytania tych dość ogólnych dokumentów i w sumie nie umiem powiedzieć, co nie podoba się w nim komentatorom. Nie wiem, czy chcą walczyć o to, by stosować tyle chemii co Holendrzy.

Nie rozumiem też, dlaczego niebezpieczne jest wspieranie małych gospodarstw. Najgorsze jest jednak to, że krytycy Zielonego Ładu nie wiedzą nawet, co jest w nim złego. Na pytanie o konkret odpowiadają, że doprowadzi on do upadku rolnictwa. Co gorliwsi dodają również, że Zielony Ład pokrzyżuje plan zwycięstwa ludzkości nad głodem.

Tymczasem wydaje się, że szło by nam lepiej radzenie sobie z tym wstydliwym zjawiskiem, gdybyśmy jako ludzie nie marnotrawili jednej trzeciej żywności, którą wyprodukujemy.

Dziś można powiedzieć, że to nie brak produkcji jest naszym problemem, tylko jej organizacja. No ale nie o tym chciałem napisać ten komentarz. Rok temu mieliśmy całą inbę związaną z „piątką dla zwierząt”. Projekt był pewnie zbyt szeroki, ale nie sposób nie zauważyć, że dyskusja nad nim odbyła się w oparach absurdu. Było o zdradzie konserwatywnych ideałów. Obrażaniu rolników. Poniżaniu i zagładzie wsi, która co prawda ma rozwiązać problem głodu na świecie, ale nie jest sobie w stanie poradzić z budową kojca dla psa. W każdym razie udało się wzmóc poczucie zagrożenia. Dziś analogicznie robi się to w sprawie Zielonego Ładu w rolnictwie. Nastraszymy najpierw ludzi jakimś chochołem, aby potem mówić w Warszawie: patrzcie, ludzie boją się chochoła, więc nie możemy go popierać. Nastraszymy najpierw Zielonym Ładem, aby później mówić: no, przegraliśmy wybory, bo popieraliśmy te rozwiązania. Samospełniająca się przepowiednia. Jednocześnie jednak pokazuje to, że w niemal każdej sprawie można działać podobnie. Dziś opozycja nie powinna już zgłaszać zastrzeżeń do projektów. Wystarczy, że znajdzie dwóch posłów Zjednoczonej Prawicy, którzy im uwierzą i wystraszą się gniewu ludzi. Dla PiS to zła wiadomość. W praktyce bowiem przestaje rządzić. Tracąc sprawczość, jednocześnie straci poparcie.