Minęło pół roku, a krytycy polityki gospodarczej Prawa i Sprawiedliwości mają jeszcze większy problem – wzrost PKB przyspieszył, bezrobocie systematycznie spada, a budżet notuje niespotykane wcześniej wyniki. Po październiku Polska wciąż ma nadwyżkę budżetową w wysokości 2,7 mld zł, a wyraźny wzrost zanotowały dochody ze wszystkich głównych podatków. Oczywiście prym wiedzie coraz efektywniej uszczelniany VAT, z którego wpływy skoczyły o 22 proc., jednak również PIT oraz często skutecznie omijany przez korporacje CIT zanotowały bardzo pokaźne wzrosty, wyraźnie wyższe, niż wynikałoby to ze wzrostu PKB. Pewne obawy budzą jedynie niskie wydatki – do końca października zrealizowano je w zaledwie 76 proc. Pod koniec roku zatem czekają nas więc jeszcze spore wydatki, które popsują bilans, ale i tak tegoroczny rok budżetowy wedle wszelkiego prawdopodobieństwa będzie najlepszy w XXI w.
Krytycy mają problem
„Na pewno ci, którzy uważali, że rząd PiS-u rozwali gospodarkę, mają problem. Wyniki gospodarcze są doskonałe, wyniki budżetu bardzo dobre” – mówił w czerwcu tego roku „Kulturze Liberalnej” ekonomista, specjalista od zjawisk makroekonomicznych w strefie euro Ignacy Morawski.