Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Marek Bober
21.10.2025 10:12

Królowie marksistów

W sobotę odbyły się wiece „No Kings” („Bez królów”). Protestowano przeciwko Donaldowi Trumpowi i jego polityce. Wszystko po to, aby komunizujący senator Bernie Sanders mógł powiedzieć, że megamiliarderzy „przejęli kontrolę” nad gospodarką.

Żeby aktor Robert De Niro mógł stwierdzić, że doradca prezydenta Stephen Miller jest „nazistą” i zachowuje się jak Joseph Goebbels. Żeby inny aktor, John Cusack, mógł oświadczyć, że Trump jest autorytarny, a jego „zamaskowani bandyci porywają ludzi”. Słusznie mówi republikański spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson o „wzroście marksizmu w Partii Demokratycznej”. To oligarchowie i prawdziwi królowie radykalnej lewicy pokroju George’a Sorosa są problemem Ameryki, a nie Trump. Bez ich gigantycznych pieniędzy nie byłoby protestów i amerykańskich marksistów.