Wiatr zawiewa naszą banderą przed stojącego obok mnie starszego deputowanego. To Francuz, liberał od Marcona. Jegomość reaguje żywiołowo: „To demonstracja solidarności z Ukrainą. Po co tu polska flaga?”. Biało-czerwona pozostaje na swoim miejscu, nadąsany rodak marszałka Petaina również. Po zakończonej manifestacji, gdy już wychodzimy, mówię do Francuza, czy wie, ile razy jego prezydent spotkał się z Putinem. Nie czekam na odpowiedź i informuję, że w ciągu ostatnich trzech lat rozmawiali… 42 razy (osobiście i telefonicznie). Poseł od Macrona usiłuje dyskutować z faktami, lecz ja nie mam czasu na takie dyskusje. To było we wtorek. Następnego dnia w głównym wydaniu wiadomości telewizyjnych państwowej France 2 reporter nadaje znad granicy Ukrainy. Z dumą podkreśla, że UE przyjęła już 850 tys. uchodźców. Ani słowem jednak nie wspomina o kraju, który przyjął około dwóch trzecich tej liczby – Polsce... Pochowała się gdzieś po brukselskich kątach PPR, czyli Partia Przyjaciół Rosji. Tak jak kiedyś w niemieckiej SS czy gestapo – teraz nikt w niej oczywiście nie był, wszyscy byli przeciw. Żenada! A wracając do Brukseli: na Komisji Rozwoju PE włoski socjalista rżnie głupa, zastanawiając się, jak to jest, że Polacy nie chcieli przyjmować uchodźców z Afganistanu, a przyjmują Ukraińców. Pyta, czy to zmiana mentalności. W kraju pizzy i Michała Anioła chyba jednak odróżniają Kabul od Kijowa? Jego rodaczka, zresztą z afrykańskimi korzeniami, oburza się, że polskie państwo nie wpuszcza Afrykanów uciekających z Ukrainy. Mówię biedaczce z ojczyzny ideologa komunizmu Gramsciego, żeby nie powtarzała rosyjskich narracji. Za parę tygodni, miesięcy, lat dowiemy się, że Ukraińców przyjmowały krasnoludki i sierotka Marysia, a Polska nie chciała.
Krasnoludki i uchodźcy
Demonstracja solidarności z naszymi wschodnimi sąsiadami, Bruksela, esplanada „Solidarności” (nomen omen) tuż przed budynkiem europarlamentu. Tłum, w rzeczy samej, europosłów z kierownictwem PE, flagi niebiesko-żółte, trochę unijnych, ja dzierżę wysoko biało-czerwoną na metalowym kijku.