Wciągnięcie na listę Koalicji Obywatelskiej przez Donalda Tuska było więc dla Kołodziejczaka złapaniem Pana Boga za nogi. Treść nagrania obnaża także wątpliwe, często niesmaczne i wręcz patologiczne, mechanizmy, jakimi rządzi się polityka. Jednak najważniejsze w tej kwestii są finanse. Skąd Kołodziejczak przez ostatnie kilka lat miał pieniądze na swoją działalność? W najnowszej „Gazecie Polskiej” (w środę w kioskach) wraz z Jackiem Liziniewiczem ujawniamy to, co przez lata lider AgroUnii starał się utrzymać w tajemnicy – jak mówił podczas nagranego spotkania – „ze względów estetycznych”, aby „nie atakowały media”. Zresztą temat powinna wyjaśnić Państwowa Komisja Wyborcza – zarówno pod kątem nielegalnego finansowania partii AgroUnia, jak i wątpliwości wokół finansów kampanii wyborczej do Sejmu samego Kołodziejczaka, który już jest dla Tuska poważnym problemem.
Kołodziejczak to poważny problem Tuska
Fragmenty nagrania z wewnętrznego spotkania AgroUnii Michała Kołodziejczaka, ujawnione przez TV Republika, pokazują, że ugrupowanie to było całkowicie nieprzygotowane do wyborów parlamentarnych, które odbyły się pięć miesięcy później.