Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Jan Pospieszalski,
26.06.2018 18:37

Kasta rządzi

Przypadek Tommy'ego Robinsona, aktywisty i blogera skazanego na 13 miesięcy więzienia za relacjonowanie procesu pakistańskich zwyrodnialców, jest pouczający.

Pisząc w ubiegłym tygodniu o totalitarnej rzeczywistości, w którą stacza się świat tzw. liberalnej demokracji, nie wiedziałem, że życie szybko potwierdzi tę tezę. Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok skazujący drukarza z Łodzi za odmowę wykonania materiałów reklamowych promujących ideologię LGBT. Z kasacją wystąpił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Sędziowie oddalili wniosek, podtrzymując wyrok drugiej instancji, który interpretował art. 138 kodeksu wykroczeń, orzekając, że zaoferowanie usług na rynku zobowiązuje przedsiębiorcę do ich świadczenia każdemu podmiotowi.

Przyjmując nawet, że w warunkach wojny totalnej rozstrzygnięcie sędziów SN jest kolejną wymianą ciosów między specjalną kastą a Zbigniewem Ziobro, precedensowe rozstrzygnięcie jest krokiem ku narzuceniu nam wszystkim swojego dyktatu przez gejowskich aktywistów. Skoro według sędziów drukarz musi wykonać usługę nie tylko wbrew własnemu sumieniu, ale i wbrew temu, co dotąd uznawaliśmy za cywilizacyjną normę, strach pomyśleć, co grozi nauczycielom, gdy na WOS lub katechezie będą mówili o wierności, płodności i komplementarności małżeństwa? Jeśli taki katecheta lub ksiądz trafi w łapki sędziów, być może zachowają się jak ci w Wielkiej Brytanii. Przypadek Tommy'ego Robinsona, aktywisty i blogera skazanego na 13 miesięcy więzienia za relacjonowanie procesu pakistańskich zwyrodnialców, jest pouczający.

Przypomnijmy: szajce imigrantów postawiono 170 zarzutów, w tym gwałty na dzieciach, a Robinson transmitował swoją relację sprzed gmachu sądu w sieci. Ponieważ miał już wyrok w zawieszeniu, trafił za karty i dziwnym trafem akurat tam, gdzie większość skazanych to islamiści. Nie trzeba być ekspertem od więziennej rzeczywistości, żeby uznać, iż grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Nie trzeba być szczególnie złośliwym, aby zrozumieć, że wśród przedstawicieli specjalnej kasty znajdą się i tacy, którzy – zupełnie przypadkowo – umieszczą niepoprawnego drukarza, tym bardziej katechetę, w celi ze skazanymi za homoseksualne gwałty. 

Reklama