Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Konrad Wysocki
04.12.2025 10:00

Kapitulacja albo wojna

Kolejna runda i kolejne fiasko – tak można podsumować niedawno zakończone negocjacje w Moskwie między przedstawicielami USA i Rosji ws. pokoju na Ukrainie. Terytoria – to najbardziej sporna kwestia toczących się rozmów.

Władimir Putin wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nawet jeżeli Amerykanie staną na głowie, to on nie zrezygnuje ze swoich roszczeń w tym obszarze. Ba, nie urwie choćby przecinka w planie, który zatwierdził w 2022 r., rozpoczynając inwazję. Pokój, jeżeli w ogóle można użyć tego słowa, będzie albo na warunkach rosyjskich, albo wcale. W swojej postawie Kreml jest bardzo przewidywalny. Dąży do kapitulacji Ukrainy, a co za tym idzie – Zachodu. I tego konsekwentnie się trzyma. Kolejne tury rozmów, konferencje, dyplomatyczne formułki to nic innego jak przeciąganie całego procesu po to, by nadal działać trybem wojennym, niszcząc i zabijając na Ukrainie niewinnych cywilów. Możemy mówić o konkretnych punktach, wytycznych, warunkach przedstawianych przez Zachód czy Kijów. Dla Rosji nie ma to najmniejszego znaczenia. A pozdrawiać i podawać sobie ręce można w nieskończoność. 

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane