Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Bogdan Dobosz,
18.12.2019 12:00

Kandydat na miarę PO

Prawybory w PO miały być formą dodatkowej promocji prezydenckiego kandydata tej partii. Jednak sami działacze przyznają, że wypadło to blado. Banał gonił banał i miało się wrażenie, że chodziło tu bardziej o wybory... przewodniczącego Platformy, a poprzez ten sprytny manewr Grzegorz Schetyna, na zasadzie: zobaczcie, z kim muszę pracować, pokazał, że bez niego będzie tylko gorzej.


Przemówienie kandydatki chwilami było na poziomie programu kandydata na prezydenta Białegostoku, niejakiego Kononowicza: „Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego”. Choć z przekazem pozytywnym, Małgorzata Kidawa-Błońska miała podobnie: żeby było. A zatem: „Powinny być rzeki, zieleń, powinniśmy móc zobaczyć słońce”. Rzecz jasna może to nam odebrać złe PiS i „powolny polexit”. Przypomina się piosenka sowieckich pionierów: „Zawsze niech będzie słońce”. Żeby jednak zobaczyć słońce, wystarczą odpowiednie okulary, a że powinny być rzeki i zieleń, pisano już w Księdze Rodzaju. Tylko nie wiedzieć czemu, mamy być na to „przygotowani”. Może dlatego, że jak wygra kandydatka PO, nie będzie niczego?