Dla przykładu mogę przywołać aferę z Kamilem, który pracował w TVN, i to właśnie w takich „gazetkach” rodzą się mody na cudaczne zachowania. Swego czasu celebryci wylewali sobie na łeb wodę z kostkami lodu. Większość nie miała pojęcia, o co chodzi, ale twardo goniła trend. Obecnie jesteśmy na etapie molestowania seksualnego i ta moda przyszła z Hollywood. Dzień w dzień zapomniane nazwisko było – i tu uwaga – 20, 30 lat temu molestowane. Ileż to drugoplanowych postaci przeszłych oper mydlanych nagle zaczęło przeżywać traumę, iluż słynnych pisarzy, o których istnieniu dowiedziałem się wczoraj, na nowo przeżyło piekło molestowania!?
Aktualnie molestowaną, ale też molestującą, jest Dorota Wellman. Kolega, oczywiście 20 lat temu, złapał ją za cycka, a ona koledze „ścisnęła jaja”. Trudno jednoznacznie wskazać ofiarę w tej konfiguracji i nie ma na to czasu, bo po Wellman odezwał się zapomniany trubadur i opowiedział, że w dzieciństwie był molestowany przez kobietę. Współczuję, Panie Wiśniewski, i mam nadzieję, że to nie była Wellman, ale sam też upominam się o litość. Proszę, nie molestujcie mnie seksualnie, aktorzy i aktoreczki, pisarze i piosenkarki, zamierzchłym pieprzeniem, bo wszyscy wiemy, że znów dajecie ciała z tych samych powodów, co 20 lat temu.