Biznesmen, który współpracuje m.in. z Jakubem Wojewódzkim, ma jednak kłopoty. Przekłada wypłatę odsetek i mówi coś o inwestorach. To zły znak. Ale kto wie, może jeszcze uda się złapać kilku chętnych. Pewnie gdyby byli koledzy z partii wrócili do władzy, byłoby łatwiej. Dlatego dziś pan Janusz mówi, że będzie zwracał pieniądze jesienią. Myślę, że jeśli Tusk wygra, to magiczna ręka rynku uratuje ten biznes. Wskazuje na to koincydencja czasowa. Swoje agresywne działania biznesmen Palikot zaczął, gdy polityk Tusk wracał do kraju. „Król Europy” miał przeprowadzić błyskawiczne wybory, ale utknął. Do jesieni trwa więc stan zawieszenia. Wczoraj Jan Śpiewak na Twitterze zamieścił film, na którym siedzący w aucie za 2 mln zł Wojewódzki odpowiada wulgarnie na pytanie, kiedy odda pieniądze. To pokazuje, że ludzie z tych kręgów się nie zmieniają. Zawsze, gdy przychodzi do rozliczeń, mówią: spier***aj!
Januszowe biznesy
Od lat biernie przyglądam się biznesowi, który rozkręcał Janusz Palikot. Od początku pachniało to piramidą finansową, ale myślałem, że ten były polityk łeb do interesów jednak ma. W skrócie: biznes bazuje na pożyczkach społecznościowych, od których dość szybko miały być płacone wysokie odsetki, a później kapitał.