Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Ewa Polak-Pałkiewicz
11.08.2025 10:00

Jak na dłoni

Przypuśćmy, że ktoś nie miałby pojęcia o tym, co się wydarzyło w Polsce po 13 grudnia 2023 r., ani o tym, co dzieje się dzisiaj. Taki ktoś, zasiadając przed ekranem laptopa lub śledząc obraz na telebimie, dowiedziałby się wszystkiego. Tak, to nie pusta retoryka.

Zestawienie dwóch twarzy – przemawiającego nowego prezydenta i słuchającego go premiera – powiedziałoby mu wszystko. Są takie tricki w technologii cyfrowej, które robią wrażenie, że dzieje się coś, a w istocie jest to ich narracja. Tutaj żadne tricki nie były potrzebne. Same ludzkie twarze – oczy, spojrzenia, gra mięśni – mówiły wszystko. Spokojna, otwarta, odprężona twarz nowego prezydenta i pełna napięcia twarz premiera, z oczami wbitymi w kąt, powiedziały więcej niż setki komentarzy, więcej nawet niż osobiste wyznania każdego z nich. Tak, twarz człowieka to otwarta karta. Donald Tusk, niczym wytrawny mim, opowiedział nam swoją historię. Bez słów, ale po mistrzowsku i bardzo szczerze, nie zataił niczego. Komu należy się wdzięczność za ten spektakl godny Szekspira? Karol Nawrocki, wypowiadając rotę przysięgi, prosił o pomoc Boga. Czy można wątpić, że ją w tym dniu otrzymał?