Wiadomo, koty to w większości dachowce, dużo też jest czarnych czworonogów w butach. Wobec tak masowego ruchu słuszną rzeczą jest zaangażowanie specsłużb – dla bezpieczeństwa obywateli. Niech gonią, śledzą, niech nie marnują ani chwili. Inwazja płaszcza i szpady może być groźniejsza niż kleszcze, zwłaszcza że zupełnie nie wiadomo, co nam przyniesie. A najgroźniejsza jest właśnie wielka niewiadoma. Prawo i Sprawiedliwość to nieszczęście dobrze znane, Karol Nawrocki – któż o nim i jego tatuażach nie słyszał? Ale Zorro? To może być jakiś kosmiczny podstęp, gość z innej planety udający poczciwego zawadiakę. Jego wszechobecność może niepokoić. Niech wszystkie czujki obserwują i tropią. Abyśmy mogli wreszcie spać spokojnie. Pytanie tylko, czy nie narażą się na kary za prześladowania rasowe – Zorro jest przecież cały czarny.
Inwazja płaszcza i szpady
Zapytałam różnych moich znajomych, czy to oni są tym nieuchwytnym Zorro, który spuszcza nad głowami transparenty z ostrzeżeniem przed Rafałem T. i znika. Większość odpowiedziała, że tak. Niektórzy wyjawili w największej tajemnicy, że to ich dobrzy znajomi, linoskoczki i alpiniści, a nawet, że to ich… koty w przebraniu.