Gorzej, że autorytet reżysera sprawia, iż rzecz pewnie rozleje się po mediach i będzie kolejnym powodem do pałowania Polski za rzekomy antysemityzm i fałszowanie historii. Tak, nie mylą się Państwo – fake news będzie dowodem na nasze rzekome kłamstwa. Tymczasem sam Spielberg już stawia się w pozycji ofiary, mówiąc, że „prawdopodobnie w Polsce zostanie aresztowany”. Cóż, reżyserowi „Bliskich spotkań trzeciego stopnia” prawdopodobnie nie grozi bliskie spotkanie z polską celą. Obawiam się za to, że grozi nam wkrótce nakręcenie amerykańskiej wersja „Pokłosia”. Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą.