To efekty tego, że 6 kwietnia Stany Zjednoczone postanowiły rozszerzyć sankcje wobec Rosji za okupację Krymu i agresję na wschodzie Ukrainy. Cios precyzyjnie zadano 12 rosyjskim firmom i najpotężniejszym oligarchom, ludziom z najbliższego otoczenia Putina. I tak oto akcje objętego sankcjami koncernu aluminiowego Rusal należącego do Olega Deripaski, znanego m.in. z tego, że przed katastrofą smoleńską w jego zakładach w Samarze remontowano rządowego tupolewa, straciły niemal połowę, czyli ponad 3,5 mld euro. Spadła też wartość akcji państwowego Sbierbanku. Zapowiada się, że czarny dzień na giełdach potrwa dłużej. Cóż, „niedobrze”. Bardzo „niedobrze”!