Była kandydatka na prezydenta do dzisiaj nie może pogodzić się z przegraną z Donaldem Trumpem. Jest „denialistką” wyborów 2016 r., jednak to Trumpowi zarzuca próbę siłowego utrzymania władzy po wyborach w 2020 r. „Gdzie nie ma faktów, nie może być prawdy, a gdzie nie ma prawdy, nie może być zaufania, a gdzie nie ma zaufania, nie może być demokracji ani pokoju” – grzmiała. Clinton zrobiła dużo, aby zniszczyć fakty i zaufanie. Wielkie osiągnięcia ma tutaj Partia Demokratyczna. Forsowanie pomysłu, jakoby życie społeczne obracało się wokół transwestytów i walki z rzekomym faszyzmem, nie zapewni pokoju i demokracji.