Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Marcin Herman,
02.01.2020 19:00

Giętkie umysły rosyjskich czynowników

Byli i są tacy, także wśród wybitnych pisarzy i myślicieli, w tym rosyjskich, którzy uważają, że Rosjanie mają jakąś szczególną zdolność do kłamania. To bardzo krzywdzące.

W Rosji, tak jak w każdym kraju, jest tyle samo świętych, ile łajdaków. Ale fakt, że w Rosji przez wieki, a już zwłaszcza w czasach sowieckich, wykształcił się specyficzny rodzaj polityków i urzędników, dla których prawda to wręcz wróg. Owszem, w zachodniej kulturze politycznej też jest dużo hipokryzji, ale bezczelne, cyniczne kłamanie to wyższy poziom demoralizacji. Przykładem jest zakłamywanie historii, nie tylko II wojny światowej. Na przykład ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew mówił kilka lat temu, że w czasie rozbiorów Polski Rosja przyłączyła tylko „odwieczne rosyjskie ziemie”. Choć Rosja nie jest „odwieczna”, lecz jako niezależny byt państwowy datuje się od XV w. (a do dziedzictwa Rusi Kijowskiej odwoływać się może więcej krajów niż tylko Rosja). Ale już wobec Kaliningradu argument „odwieczności” nie obowiązuje, tu jako legitymację podaje się zwycięstwo w II wojnie światowej. I tak to się kręci, umysły rosyjskich czynowników są bardzo giętkie i nie liczą się z prawdą ani nawet z logiką.

Reklama