Rozpoczynający się dziś zjazd klubów „Gazety Polskiej” jest świadectwem pewnego fenomenu, który trwa już od 16 lat i zadziwia nie tylko środowiska konserwatywne, lecz także całą Polskę, a nawet świat. Ideę naszych klubów próbowało kopiować wiele redakcji i ruchów politycznych – bez skutku. Ten fenomen to nie jest jedynie kwestia specyficznej struktury, sytuacji, w której powstawały kluby, ale przede wszystkim nastawienia ludzi.
To ono decyduje o sukcesie. A ludzi, którzy mają takie nastawienie jak członkowie klubów, nie ma wielu. To osoby oddane Polsce całe życie, nierzadko z pokolenia na pokolenie służące krajowi. Dzisiaj znalazły sposób na budowę niepodległej ojczyzny i społeczeństwa obywatelskiego właśnie w naszym ruchu. Gdyby nie połączenie dwóch idei: służby Polsce i organizacji społeczeństwa obywatelskiego, pewnie ten ruch nie istniałby tyle lat i się nie rozwijał. A kluby, mimo że są zwalczane często także przez środowiska – wydawałoby się – bardzo bliskie, cały czas rozbudowują swoje struktury, mają coraz więcej członków, powstają w nowych miejscowościach. I są obiektem zainteresowania najważniejszych polityków od lewa do prawa oraz mediów. Są także obecne w dyskusjach zwykłych ludzi.