Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Bogdan Dobosz,
01.04.2019 19:17

Demokracja, populizm, oligarchia

Chaos, wielomiesięczne protesty, problemy z migrantami, islamskim terroryzmem, wojny etnicznych band na przedmieściach spowodowały, że już 50 proc. Francuzów byłoby gotowych zastąpić Macrona wojskową dyktaturą. A tymczasem on... uparcie walczy z populizmem w Europie.

Pojęciu temu nadaje się przy tym wydźwięk pejoratywny, choć oznacza ono zestaw postulatów, których domagają się społeczeństwa. Czyli populizmem staje się sama demokracja. Zresztą źródłosłów tych pojęć jest podobny i zawiera greckie lub łacińskie słowo „lud”. Demokracja to rządy ludu, populizm – wola ludu. Tymczasem tu mamy sprytny zabieg socjotechniczny z nadaniem populizmowi negatywnego znaczenia ochlokracji – rządów motłochu. Demokracji krytykować nie wypada, więc podmieniono znaczenia. Elity na tyle oderwały się od demosu, że utożsamiły demokrację z oligarchią samych swoich.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane