Draghi dał do zrozumienia, że możliwy jest powrót banku do ekspansywnej polityki monetarnej wyrażającej się między innymi skupem aktywów z rynku finansowego. Przed kilkoma miesiącami EBC wygasił podobny program polegający m.in. na nabywaniu obligacji państwowych i korporacyjnych z rynku wtórnego. Włoski bankier zaznaczył również, że możliwa jest obniżka stóp procentowych. Te zapowiedzi wywołały natychmiastową reakcję na rynkach walutowych skutkującą osłabieniem się euro wobec dolara. Tego zaś nie mógł nie skomentować amerykański prezydent Donald Trump. W swoim wpisie na Twitterze lider Stanów Zjednoczonych zauważył, że taki ruch to uderzenie w amerykańską gospodarkę. Jego zdaniem tańsze euro to uzyskanie przez euroland przewagi w handlu międzynarodowym kosztem USA. Prezydent Trump porównał nawet zapowiedź prezesa EBC do działań, jakie wcześniej podejmowały Chiny. Chodzi o sztuczne utrzymywanie kursu chińskiej waluty poniżej jej rynkowej wartości aby ułatwić eksport towarów z Państwa Środka. Okazuje się zatem, że zapowiedź Mario Draghiego została odebrana jako działanie w globalnej wojnie handlowej. W odpowiedzi na twitt Trumpa Draghi tłumaczył, że jego słowa odnosiły się jedynie do zadań i kompetencji EBC związanych z dbaniem o poziom cen. Niemniej cała sytuacja wygląda bardzo ciekawie i pokazuje, jak wiele napięcie panuje obecnie w gospodarce światowej. A jeszcze tak niedawno wieszczono koniec historii i tryumf globalizacji. O naiwności…
Decyzja EBC przejawem wojny handlowej?
Prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi zapowiedział, że władze tej instytucji są gotowe do działań mających na celu zbliżenie inflacji do celu EBC. Sytuuje się on lekko poniżej 2 proc. a dynamika wzrostu cen w strefie euro to zaledwie 1,2 proc.