Po amerykańskich wyborach prezydenckich administracja Bidena ochłodziła relacje z Rijadem i Tel Awiwem, a więc dwoma największymi sojusznikami Waszyngtonu z czasów prezydenta Donalda Trumpa. Demokraci stawiali na Iran oraz na wskrzeszenie dialogu izraelsko-palestyńskiego. Jednakże wobec impasu politycznego w Palestynie oraz fiaska dotychczasowych rozmów z Iranem Waszyngton będzie musiał zmienić swoją politykę. Kolejnym kluczowym elementem wizyty Bidena jest sprawa energetyki i nośników energii. Izrael wraz z Egiptem chce wejść na rynek gazowy Unii Europejskiej. Natomiast Arabia Saudyjska nie chce zwiększać wydobycia ropy naftowej, ale jest niezbędna dla amerykańskiej polityki w regionie związku z balansowaniem rosyjsko-chińskich wpływów w Zatoce Perskiej. W obliczu grożącej światowej gospodarce recesji duże są nadzieje na to, że wizyta Bidena na Bliskim Wschodzie przywróci konstruktywne relacje pomiędzy USA a tym ważnym dla światowego bezpieczeństwa i gospodarki regionem.