Może to mieć zresztą poważny wpływ na wynik wyborów w USA. Cóż, jak widać, nasza polska debata o polityce zagranicznej USA byłaby bardziej merytoryczna, gdyby działania rządu Donalda Tuska nie były tak nastawione na polityczną zemstę, a postawa instytucji UE tak bierna. Brutalna prawda jest bowiem taka, że wielu ludzi na prawicy zwyczajnie uważa, iż jeśli Donald Trump przegra, a do tego w Polsce potem prezydentem zostanie kandydat KO, to prawicowcy, winni czy nie, przy rządach Donalda Tuska i Adama Bodnara będą musieli zacząć bać się o swoją wolność.
I ja się tym obawom zupełnie nie dziwię. Mało tego – uważam, że już same sondaże napływające z USA mogły mieć jakiś wpływ na decyzję sądu, by nie przedłużać aresztu wydobywczego dla dwóch byłych urzędniczek resortu sprawiedliwości i ks. Michała Olszewskiego.