Doniesienia te mijają się z prawdą i stanem faktycznym, o czym można bez trudu się przekonać. Dobrym przykładem jest ostatni tekst mówiący o tym, że gen. Krzysztof Motacki, dowodzący Wielonarodową Dywizją Północ-Wschód w Elblągu, „był szkolony przez GRU”. Okazał się on wierutną bzdurą. Ten tekst, podobnie jak wiele innych, wpisuje się w brudną kampanię przeciwko ministrowi Antoniemu Macierewiczowi. I o tej kampanii mówi w najnowszym tygodniku „Gazeta Polska” prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński: „Następują tu [w armii] daleko idące korzystne zmiany. To bez wątpienia efekt ogromnej energii i determinacji ministra Macierewicza […], a przeciwko tym działaniom został uruchomiony potężny front obrony status quo […] obliczony na szkalowanie szefa MON”. W podobny sposób jak prezes Prawa i Sprawiedliwości myśli wiele osób i dlatego ta brudna gra skazana jest na przegraną.
Brudna gra skazana na przegraną
Co pewien czas i z zastanawiającą regularnością w mediach pojawiają się „rewelacje” na temat Ministerstwa Obrony Narodowej oraz wojska. Nieodmiennie celuje w nich portal Onet.pl. Edyta Żemła, autorka owych doniesień, w przeszłości była pracownikiem podległym MON-owi.
