Apel o trzeźwość

Czasami myślę sobie, że warto by było powołać Instytut Badań nad Zacietrzewieniem. Dlaczego inteligencja tłumu jest zawsze niższa od średniej przeciętnej jego uczestników? Co musi stać się z ludźmi, by popadli w obłęd, tracąc zdolność racjonalnego widzenia rzeczywistości? Niejednokrotnie staje mi przed oczami tłum przed pałacem Piłata wrzeszczący „Uwolnić Barabasza”. Pojedynczo każdy z uczestników tej gromady musiał wiedzieć, że Barabasz to groźny morderca, a Jezus to niegroźny kaznodzieja, myśliciel, człowiek pokoju. Widział to nawet sam prokurator Judei. Na podobnej zasadzie psychoza wywołana samym zamiarem powołania Komisji ds. Wpływów Rosyjskich jest nie do wytłumaczenia – „nie chcemy wiedzieć, czy jesteśmy suwerenni i kto nami rządził”. Wpływy rosyjskie były u nas od zawsze, podobnie jak agenci i funkcjonariusze tajnych służb PRL-u. Intuicyjnie wiemy, jak funkcjonuje Rosja i do czego dąży. W interesie samej opozycji jest poznanie prawdy! Dlaczego zakładają z góry, że będzie niekorzystna dla ich prominentów? Jeśli ich wybory wynikały jedynie z woli płynięcia z głównym nurtem polityki światowej, jeśli Obama kazał się im przyjaźnić z Putinem, a Angela kupować gaz od Moskala, ergo nikt nie działał na własną rękę, nie był szantażowany, nie brał łapówek, to czego się obawiać? Ale z drugiej strony, jeśli jest coś na rzeczy, to powrót dawnych włodarzy III RP oznacza śmiertelne niebezpieczeństwo dla Polski i całego chwilowo posklejanego Zachodu. Symboliczna rezygnacja z granicznego płotu byłaby w istocie podważeniem całego planu obrony NATO. Może żadnych nacisków nie było, ale roboczo załóżmy, że mogły być. Putin to niekoniecznie anioł pokoju, a agenci wpływu, nawet jeśli dziś mają pełną gębę patriotycznych frazesów, zawsze mogą zostać pociągnięci za smycz. Dlatego najlepszym lekiem na myślenie jest na chwilę wyjść z takiego stada i popatrzyć na nie z boku. Wątpię, czy później najdzie nas ochota, żeby tam wrócić!