Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Jan Pospieszalski,
18.11.2016 22:49

O czym milczy Watykan

W piątek, 11 listopada, papież Franciszek spotkał się z siedmioma rodzinami założonymi przez księży, którzy porzucili stan kapłański i ułożyli sobie życie z kobietami.

W piątek, 11 listopada, papież Franciszek spotkał się z siedmioma rodzinami założonymi przez księży, którzy porzucili stan kapłański i ułożyli sobie życie z kobietami. W nocie przekazanej przez biuro prasowe Stolicy Apostolskiej czytamy, że Franciszek deklaruje tym gestem bliskość i miłość dla tych, co „podjęli decyzję, z jaką często nie mogą pogodzić się ich dawni współbracia w kapłaństwie oraz rodziny”. Autor watykańskiego komunikatu pochyla się z troską i wyjaśnia przyczyny ich decyzji. To „zmęczenie wielkim zadaniem odpowiedzialności duszpasterskiej, samotność i niezrozumienie sprawiły, iż ich kapłaństwo znalazło się w kryzysie”. Dalej czytamy, że po „miesiącach i latach niepewności oraz wątpliwości uznali, że kapłaństwo było błędnym wyborem”. Generalnie ton noty watykańskiego biura prasowego jest pełen empatii, zrozumienia i współczucia. Potem jest naprawdę słodko. Dowiadujemy się o dzieciach. które obejmowały papieża, o chwilach wzruszenia dorosłych i klimacie „ogromnego entuzjazmu”. Papież nie przyjechał nikogo osądzać, czytamy, lecz chce, by byli księża i ich rodziny odczuli bliskość i miłość. Franciszek z zainteresowaniem wysłuchał relacji eksksięży o podjętych wobec nich postępowaniach kanonicznych. Cała wizyta była wyrazem miłosierdzia wobec „osób przeżywających duchowe i materialne trudności, po to, by nikt nie czuł się pozbawiony miłości i solidarności duszpasterzy”. Analizuję jeszcze raz treść komunikatu i nie znajduję ani słowa o wiernych, którzy spowiadali się u tych księży. Co z dotrzymaniem tajemnicy sakramentu pokuty, skoro ci księża spowiednicy zakwestionowali fundamentalne ślubowanie, na którym opiera się cała ich posługa? Nie wiemy, co czują dziś małżeństwa, którym ekskapłani udzielali ślubu, albo dzieci i młodzi ludzie, którym głosili katechezy o męczennikach, o zaparciu się samych siebie, o podejmowaniu krzyża każdego dnia. Nie znalazłem też informacji, czy Franciszek pochylił się z troską i odwiedził kapłanów, którzy stawali na progu takich decyzji, lecz okazali heroizm, pozostając wierni święceniom. Czy Ojciec Święty spotka się z tymi, którzy być może już odchodzili, już byli pewni, że nie wytrzymają, a jednak nawracali się, odbywali kilkuletnie pokuty i przychodzili do swych przełożonych pełni pokory, świadcząc własnym przykładem, że „moc w słabości się doskonali”?

W komunikacie watykańskiego biura prasowego nie znalazłem ani słowa o nas, o Kościele, który został zdradzony.
Reklama