Donosił? Donosił. Palił teczki, niszczył akta? Niszczył. Kłamał i oszukiwał w sprawie swojej przeszłości? Trudno zaprzeczyć. Stał się twarzą transformacji, która przykryła w miarę bezpieczne i gładkie wejście komunistycznej mafii do krwiobiegu Trzeciej RP? Tak. Zblatował się z postkomuną, wpuścił byłą SB-ecję do UOP-u? Ano, tak. Wrzeszczy o pałowaniu, zamachu stanu? No, tak. Wrzeszczy. Teraz biega, gdzie popadnie, najlepiej jak najdalej od kraju, donosi i opluwa wszystko, co się da? I jest w tym świetny. Same zalety. W końcu teraz, gdy trzeba walczyć o demokrację i standardy, teraz potrzeba takiego człowieka, potrzeba kogoś, kto jest gotów zrobić wszystko, by praworządność w stylu Trzeciej RP zwyciężyła. I ta ostatnia informacja – jak twierdzi Sławomir Cenckiewicz, istnieje podejrzenie, że Bolek wraz z podległymi mu funkcjonariuszami, by ukryć swoją przeszłość, doprowadził do wybuchu w bloku mieszkalnym. Cenny sojusznik – gotów na tyle w imię demokracji. Więc jak? Na następnej demonstracji w obronie Trzeciej RP wszyscy włóżmy z dumą koszulki z napisem: „Je suis Bolek!”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Lech Wałęsa
Dawid Wildstein