Wyczyścić kreta z KNF-u
Pewien urzędnik Komisji Nadzoru Finansowego przez lata wynosił dokumenty i przekazywał je podmiotom, którymi interesował się urząd.
Zamieciono ją jednak pod dywan. Wszystko dlatego, że ów urzędnik był w bliskiej komitywie z kilkoma wysokimi rangą oficerami służb oraz politykami koalicji rządzącej. „Rozprowadzał” go również jeden z hierarchów kościelnych. Ten parasol ochronny pozwalał mu bezkarnie wynosić wewnętrzne dokumenty KNF‑u oraz na zlecenie konkurencji dyskredytować niewygodne osoby oraz firmy. Często robił to przez udające raporty służb specjalnych anonimy wysyłane ze stworzonych w tym celu w kafejkach internetowych fikcyjnych adresów e-mail. W ciągu kilku lat udało się mu zgromadzić pokaźny majątek, w tym dwa duże mieszkania w Warszawie. Nie ma wątpliwości, że Centralne Biuro Antykorupcyjne powinno wnikliwie przyjrzeć się jego działalności i sprawdzić, ile zarobił na swoim przestępczym procederze.