10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Bezzębny tygrys

Kiedy myślę o Europie naszych ojców i praojców, w pierwszym rzędzie ogarnia mnie duma. Jak wiele dokonano na tym stosunkowo biednym półwyspie Azji.

Kiedy myślę o Europie naszych ojców i praojców, w pierwszym rzędzie ogarnia mnie duma. Jak wiele dokonano na tym stosunkowo biednym półwyspie Azji.

Mimo epidemii, głodów i wojen, a czasami, paradoksalnie – dzięki nim. Np. czarna śmierć z XIV w., pustosząc całą Europę, a oszczędzając Polskę, pozwoliła na cud Kazimierza Wielkiego i stworzyła podwaliny mocarstwa. Sukces naszego kontynentu wziął się z trzech źródeł: żydowskiej religii, greckiej kultury i rzymskiego prawa – dzięki nim mogliśmy się szczycić zdobyczami niewyobrażalnymi w innych cywilizacjach – prawami jednostek i kobiet, tolerancją, wolnością osobistą, demokracją... Odrębność i różnorodność krain owocowała mnogością poszukiwań naukowych i rozwiązań politycznych. Wyzwalała inicjatywę i rywalizację.

Euroidioci, którzy uważają, że można bezkarnie wykluczyć konflikt, spór, a zwłaszcza walkę, przypominają przywódców państw komunistycznych, usiłujących zrealizować raj na ziemi. Jednak zwykle się okazywało, że planując raj, osiągano piekło. Dziś nie jest inaczej. Europa, przez całe wieki powabna i młoda duchem, zmieniła się w starą, paskudną kokotę, z której płatami odchodzi puder, rozmazuje się szminka, ukazując toczące ją choroby. W dodatku przyodziewa ją szata kłamstw, urojeń, fałszywych idei, które nie są żadnymi ideami, lecz jedynie parawanem do mglistych interesów. Na jej zgon czeka rzesza dzikich lokatorów, która wdarła się do domostwa lub stoi za płotem, aby rozdrapać resztki dawnej świetności. „Starsza pani bez godności” reaguje na te zjawiska niemrawo, myli przyjaciół i wrogów, zatraciła zdolność logicznego rozumowania, co najwyżej poucza, wyklina i... starzeje się coraz bardziej. Nie widzi, że to, co było jej zdobyczą, np. tolerancja, empatia, dążenie do równości, w którymś momencie stało się obciążeniem. Przedawkowane leki zmieniły się w truciznę – prawa podstawowe sankcjonują bezprawie.

Najdoskonalszym wnuczkiem takiej Europy jest Anders Breivik. Wielokrotny zabójca z premedytacją. W każdej innej cywilizacji zostałby zabity, i to w sposób przypominający kaźń Ravaillaca czy naszego Michała Piekarskiego (który jedynie podniósł rękę na króla), którzy umierali w niewyobrażalnych mękach. Sądzę, że kiedyś wirtualne egzekucje pozwolą, aby ktoś taki jak zabójczy Norweg mógł przeżyć ją 77 razy, a i tak byłby to niewielki ekwiwalent jego zbrodni. Z tym że nie stanie się to w Europie, bo tej pewnie nie będzie. Paradoks Europy polega na tym, że propagując tolerancję wynikającą z chrześcijańskiego miłosierdzia, skasowała swój jedyny punkt oparcia, jakim jest wiara w Boga. Bez niego znika pojęcie sprawiedliwości – pojawia się galimatias, pozwalający zabijać dzieci nienarodzone, a Breivikowi wygrywać procesy o „nieludzkie traktowanie” w luksusowym odosobnieniu (bo trudno nazwać to więzieniem). Bez Boga, Dekalogu, twardych zasad wszystko jest względne. Człowiek zepchnięty zostaje do roli zwierzęcia opierającego się wyłącznie na popędach i walce o byt. W dodatku zwierzęcia, któremu zabrania się używać kłów i pazurów. A więc musi zdechnąć!

 



Źródło: Gazeta Polska

Marcin Wolski