Dymisje to za mało
Wyciek dokumentów z panamskiej kancelarii Mossack & Fonseca, specjalizującej się w zakładaniu spółek w rajach podatkowych, wywołał trzęsienie ziemi niemal na całym świecie.
Od dawna było jasne, że najbardziej wpływowi politycy i biznesmeni posiadają ukryte fundusze. Brakowało jednak dowodów. Te udało się uzyskać dzięki pracy międzynarodowej grupy dziennikarzy śledczych. Problem jednak w tym, na ile organa ścigania w poszczególnych krajach, a przede wszystkim w USA, będą w stanie przerobić ujawnione dokumenty na zarzuty, m.in. korupcji, prania brudnych pieniędzy, nielegalnego handlu bronią. Na razie posiadacze tajnych aktywów, szczególnie z Europy, muszą tłumaczyć się społeczeństwu. Dla niektórych polityków skończy się to dymisjami. Jednak czy to nie za mało?