10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Piramida kłamstw

Wydawać się może, że piramida kłamstw smoleńskich dalej rośnie. Kiedy słucha się wypowiedzi skrajnie przerażonego Arabskiego, można odczuwać jedynie politowanie.

Wydawać się może, że piramida kłamstw smoleńskich dalej rośnie. Kiedy słucha się wypowiedzi skrajnie przerażonego Arabskiego, można odczuwać jedynie politowanie. Jeden ze współwinnych organizacji wizyty nie ma sobie nic do zarzucenia, oskarża natomiast przedstawicieli opozycji, że zjedli w Smoleńsku obiad (a co, powinni iść na bankiet z Putinem?) i wrócili do Warszawy. Bo cóż mogli zrobić wówczas na miejscu? Zbierać fragmenty wraku, do których by ich nie dopuszczono, czy czekać na „seryjnego samobójcę”? Inny prominent PO Andrzej Halicki twierdzi, że prezydent w ogóle nie powinien tam lecieć, bo lotnisko było nieodpowiednie. Ale trzy dni wcześniej Tusk na nim lądował. Czy to aby nie donos na kolegów odpowiedzialnych za przygotowanie?

U podstaw wspomnianej piramidy leży kilka kłamstw założycielskich.

Np. że państwo polskie zdało egzamin. W jakim procencie? W jednym?

Że oddanie śledztwa Rosjanom nie miało alternatywy – była, ale nawet nie próbowano jej zastosować. Że uczyniono wszystko, żeby wyjaśnić prawdę. To ostatnie ociera się o farsę. Owszem, uczyniono wszystko, aby dojście do prawdy uniemożliwić. Niszczenie protokołów w MON z dnia tragedii jest tylko małym ogniwem łańcucha przestępstw. I były to działania bardzo konsekwentne.

Od zawierzenia Rosjanom we wszystkich aspektach, przez zaniechanie sekcji lub choćby identyfikacji ciał w kraju, ukrywanie dowodów, manipulowanie nagraniami czarnych skrzynek, wrzucanie pogłosek (rzekoma kłótnia gen. Błasika z pilotami), tendencyjna interpretacja nagrań. Tej strategii towarzyszył brak odpowiedzi na pytania podnoszone przez Polaków, lęk przed konfrontacją z ekspertami z komisji społecznej. Jeśli nie byłoby żadnych dowodów, że w Smoleńsku dokonana została zbrodnia (nie wnikam, czy tylko z zaniechania, celowego doprowadzenia do katastrofy czy zamachu), koronnym dowodem pośrednim jest zachowanie podejrzanych. Rosjan i Polaków. To akurat nie moja oryginalna opinia, tylko zdanie, które usłyszałem od Aleksandra Suworowa.

Człowiek niewinny nie reaguje agresją na proste pytania. Z szacunku dla pytających nie mataczy, nie zamierza niczego ukryć. Cierpliwie odpowiada na najgłupsze nawet pytania, wyjaśnia wątpliwości... Tymczasem ekipa Tuska zachowała się jak gang pragnący uniknąć odpowiedzialności. W dodatku gang, który opanował wymiar sprawiedliwości (z prokuraturą wojskową) i media. Co gorsza, piarowcy podpowiedzieli im, że dzielenie Polaków w tej kwestii przyniesie polityczny kapitał. Na jakiś czas przyniosło. I to, jak ktoś przytomnie zauważył, nie dlatego, że Polacy w swojej masie nie uwierzyli w zamach.

Uwierzyli, ale przekonano ich, że PiS po zdobyciu władzy dojdzie do prawdy i wywoła wojnę z Rosją. Dlatego gdy zimna wojna w związku z Ukrainą i tak stała się faktem, a Putina uznano za światowego wyrzutka, strach zmalał.

Obecnie, na naszych oczach, przybywają kolejne piętra kłamstwa, ale wyjmowane są kolejne cegły z fundamentu piramidy. Powstała komisja, zaczną działać sądy i prokuratura, pluralizuje się przekaz medialny. Katastrofa jest coraz bliższa, a im więcej nowych kłamstw, tym bardziej będzie widowiskowa.

 



Źródło: Gazeta Polska

Marcin Wolski