Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Paweł Rybicki,
09.09.2015 07:55

Docenią Orbána

Premier Viktor Orbán nie od dziś jest „chłopcem do bicia” dla liberalnych europejskich mediów. Tym razem dostaje mu się za stanowczość wobec imigrantów.

Premier Viktor Orbán nie od dziś jest „chłopcem do bicia” dla liberalnych europejskich mediów. Tym razem dostaje mu się za stanowczość wobec imigrantów. A przecież nie robi nic poza wypełnianiem europejskiego prawa. Tak naprawdę – dla świętego spokoju – mógłby stworzyć korytarz, którym imigranci trafialiby prosto do bogatszych krajów UE. Zamiast tego próbuje chronić strefę Schengen… i przyklejają mu łatkę faszysty. Niewykluczone jednak, że Europa wkrótce doceni jego wysiłki. Gdyż tam, gdzie docierają imigranci, chwilowy entuzjazm mediów i lewicy zastępuje refleksja na temat realnych skutków. Mieszkańcom Monachium wystarczyły trzy dni, aby diametralnie zmienili nastawienie. Nagle już nie chcą witać imigrantów chlebem i solą. Może w końcu doczekamy się też refleksji polityków. Bo na razie tylko wyklinany Orbán zdaje się wiedzieć, co robi.
Reklama