Kto nagrywał u Sowy? Jeszcze wszystkiego nie wiemy, ale wydaje się, że kelnerzy działali za wiedzą służb. To jednak nieistotne.
Najważniejsze, że dzięki taśmom prawdy nieco rozdarła się szczelna medialna kurtyna, za którą kryła się od 25 lat III RP. Tomy analiz socjologów nie pokazałyby lepiej istoty systemu, w którym przyszło nam żyć, niż te nagrania: „Ch.., d…a i kamieni kupa”, a teraz prezes NIK, który drwi:
„Nie wiem, jak NIK ma ciągle 60-proc. zaufanie opinii publicznej (śmiech). Dobrze, że nikt się temu w szczegółach nie przygląda”. Ten śmiech Krzysztofa Kwiatkowskiego, kierującego jedną z najważniejszych instytucji państwa, mówi więcej niż setki komentarzy: pokazuje zakłamanie, pogardę dla ludzi i pewność bezkarności. Na szczęście chyba już wkrótce
„ktoś się temu przyglądnie”... A kelnerzy, czy kto tam nagrywał, zrobili świetną robotę.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Artur Dmochowski