Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Piotr Nisztor,
03.09.2015 12:43

Co tam w Polskiej Grupie… Zbrojnej

Polska Grupa Zbrojeniowa po raz kolejny udowodniła, że jest sztucznym, politycznym tworem, który nie ma pomysłu na działanie i rozwój.

Polska Grupa Zbrojeniowa po raz kolejny udowodniła, że jest sztucznym, politycznym tworem, który nie ma pomysłu na działanie i rozwój. Konferencja, jaką zorganizowała podczas kieleckich targów, na której miała zostać ogłoszona strategia grupy, a co za tym idzie całego państwowego sektora zbrojeniowego, na najbliższe piętnaście lat, okazała się wątpliwym PR-owym przedstawieniem skąpo odzianym w merytorykę. Wojciech Dąbrowski, prezes PGZ, zamiast jasno wytłumaczyć, jak docelowo ma wyglądać struktura grupy, poza jednym niezrozumiałym slajdem, nie zająknął się na ten temat ani słowem. Pewnie obawiał się, że publiczne ogłoszenie decyzji o włączeniu do spółki matki kilkudziesięciu podmiotów, pozbawionych w ten sposób autonomii i tożsamości, wywoła ostre spory i kontrowersje nie tylko ze strony związkowców. A to na pewno przed jesiennymi wyborami nie byłoby na rękę jego mocodawcom z Platformy. Choć akurat ich pojęcie o sektorze zbrojeniowym jest bardzo nikłe. Udowodnił to minister skarbu Andrzej Czerwiński, który podczas kieleckich targów kilkakrotnie chwalił działalność nieistniejącego podmiotu – Polskiej Grupy Zbrojnej…
Reklama