Kukiz kontra Polacy z Ukrainy
Paweł Kukiz zaprezentował listę swoich kluczowych przedstawicieli. Trudno na razie wskazać, jaka będzie ich rzeczywista rola i kompetencje.
Wojna na Ukrainie budzi w środowiskach kresowych w Polsce ogromne emocje. Niestety, znaczna część z nich daje się ponieść zrozumiałemu żalowi związanemu z nierozliczeniem i nieupamiętnieniem zbrodni ludobójstwa dokonanej na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów. Bez głębszej refleksji rezygnują z chłodnej analizy dzisiejszej sytuacji za naszą wschodnią granicą i idą za głosem emocji. To bardzo niebezpieczna droga. Wspieranie niepodległości Ukrainy nie musi przecież oznaczać rezygnacji z domagania się prawdy historycznej. I nie może. W interesie współczesnej Polski jest istnienie prozachodniej, niezależnej od Moskwy Ukrainy, ale także dopełnienie obowiązku pamięci i czci wobec naszych rodaków zakatowanych przez UPA. W interesie Kremla jest za to wmówienie nam, że tych spraw nie da się połączyć, bo każda wolna Ukraina będzie i tak antypolska. Przyznam, że nie pojmuję, dlczego tak wielu Kresowian ulega tej putinowskiej, a w gruncie rzeczy sowieckiej narracji. Kto jak kto, ale oni powinni znać oblicze Moskwy. Co sprawia, że ludzie, którzy twierdzą, iż walczą o rzetelne przedstawienie losu Polaków na Ukrainie, mogą opowiadać się po stronie państwa, które dopuściło się na naszych rodakach jeszcze większego ludobójstwa i do tej pory skrywa prawdę o nim? Paweł Kukiz powinien wytłumaczyć Polakom na Wschodzie, dlaczego wybrał na swojego przedstawiciela osobę myślącą wedle tego irracjonalnego schematu.