Pani premier przyjmuje

Ostatnie nominacje Ewy Kopacz zdumiewają. Szefem sztabu wyborczego PO został Marcin Kierwiński, często zapraszany do stacji telewizyjnych. Jego udział w debatach wygląda dosyć dziwnie: otóż podczas wystąpienia swojego rozmówcy przymyka oczy i mamrocze coś pod nosem – zapewne powtarza sobie przekaz dnia, jaki otrzymuje esemesem od władz partii. Kiedy już zaczyna mówić, to monotonnie powtarza to, co przed chwilą mruczał, w ogóle nie odnosząc się do tematu rozmowy. „Ministra” Joanna Mucha, która ma być rzecznikiem sztabu, jak na razie pokazała nowy makijaż i parę nowych kiecek; i na tym w sumie chyba powinna poprzestać, bo inaczej znowu przypomni, że starsi ludzie to kłopot, bo „chodzą do lekarza co dwa tygodnie dla rozrywki”, albo spróbuje zatrudnić na jakieś stanowisko swojego fryzjera. Cezarego Tomczyka pani premier scharakteryzowała krótko: „mówi bardzo ładną polszczyzną”. Zapewne taka umiejętność w szeregach działaczy PO jest rzadkością i wzbudza zazdrość, ale daje przepustkę do najwyższych stanowisk. Można z tego wszystkiego kpić i żartować, ale należy pamiętać, że są to decyzje szefa rządu prawie czterdziestomilionowego narodu w środku Europy...

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie