Medal dla Kopacz

Polakom ciemnym, niewykształconym wydaje się, że surowce naturalne są zawsze atutem danego państwa. Uważają oni, że Polska powinna się cieszyć, że śpi na źródle energii w postaci złóż węgla.

Całe szczęście, że ta tłuszcza jest skutecznie odseparowana od spraw rządzenia krajem, którego stery trzymają osoby tej klasy intelektualnej, co pani premier Ewa Kopacz. Dzięki niej, jej ministrom i doradcom Rzeczpospolita konsekwentnie odcina się od tego brudnego, czarnego interesu, czyniąc z naszej ojczyzny europejskiego eko-Mesjasza narodów. Jak to zwykle bywa w wypadku ludzi wybitnych, pani Premier – kontynuując linię jej nieodżałowanego poprzednika – skutecznie zadbała, by ten kierunek był realizowany w sposób holistyczny, i włożyła kij w szprychy paskudnemu przemysłowi wydobycia gazu łupkowego. Jak wiemy od różnych ekspertów zaprzyjaźnionych z Kremlem, łupki to śmiertelne zagrożenie dla natury. Także gazoport musi budzić jakieś podejrzenia – przecież ostateczna realizacja tego projektu nie jest odkładana bez powodu ad Kalendas Graecas. Za tę troskę o Polskę pani Kopacz i jej kamraci koniecznie powinni zostać docenieni. Na przykład odznaczeni medalem „Za zasługi w dziedzinie bezpieczeństwa gospodarczego” FSB.
 

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie